Mirażony
liczone kroki przez park
otulony ludźmi
trzymającymi w rękach miraż
- ty nie słuchasz
- ty nie istniejesz..
obraz dmuchanej sugestii
pęknięta bańka w pytaniu
przez pęknięte zwierciadło
przechodzi karawana odczuć
tamten miraż
należy do mnie
może przestanę czuć
- ty nie istniejesz..
trasy bieli tamtej żony
smutek oczy małej lalki
szczęście nie jest notowane
wycofuję skupienia
tam gdzie nie widać
refleksów pomiędzy nimi
nowy miraż
należy do mnie
a może przestanę widzieć
- ty nie istniejesz..
a może przestanę czuć?
trzymając w rękach miraż..
Komentarze (1)
skoplikoiwany zestw słów, dlatego zapewne tak mało
głosów, bo mało kto rozumie...