miska
leży miska na stole
dnem ku górze
z płaskolicym zadumaniem
leży i czeka na swoją zawartość
mieszam pierwszy rok miłości
dwie nutki zasmucenia
kiść zazdrości
wiązkę żalu
mieszam....
czekam aż nabierze mocy
czekam długo boż to życia wywar
strach skosztować...
sparzyć usta czy poczekać?
spić chłód nocą pod kołderką udawania?
może zmrozić ...
i podawać w małych dawkach jak narkotyk
życie...
życie....
jak ta miska
czasem dnem do góry....
czasem w środku świeci pustka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.