Młodzieńcza miłość
....każdy kiedyś pierwszy raz kochał
Tam za oknem w szary dzień
Ktoś samotnie się przemyka
Z głową w chmurach
Zamyślony
Lecz nie smutek ma na twarzy
Nie frasunek i zmartwienie
To uśmieszek tak ulotny
Zdradza jego uniesienie
W oczach ognik ma figlarny
A na ustach czerwień róży
W nozdrzach jeszcze ma jej zapach
A na dłoni palców dotyk
Co tam burzy groźny pomruk
Co tam wiatru zimny podmuch
Jemu w sercu gra muzyka
Jego serce żar przenika
I w tej drodze nie ustanie
Bo uczucie w nim zrodzone
Każdą drogę mu prostuje
I ciemności w jasność zmienia
A u ramion wyrastają
Skrzydła mocne,
Co uniosą każdy ciężar
I osłonią w chwilach trudnych
On zawierzył w serca bicie
Co miłością drogę znaczy
On uwierzył w miłość szczerą
Bo w jej oczach ogień dostrzegł
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.