Modlitwa
Zachciej podarować mi pełen dzban
tej wody zawsze święconej
Powiedz że masz dla mnie inny plan
niż to życie twórcze ale szalone
Pozwól mi wytrwać w tym bólu i męce
zsyłając dla mnie białego anioła
niech swoje zbawienne ręce
przyłoży mi do rozgrzanego czoła
Niech na moje serce młode i słabe
spłynie rzeka wiecznej błogości
nim ludzie zbudują kolejną wieżę Babel
ja chcę mówić językiem miłości
Nie pozwól mi zachłysnąć się przesytem
niech ucichnie gorliwy tętent miasta
zaprowadź mnie w miejsca jeszcze
nieodkryte
gdzie po burzy spokój święty wyrasta
Zdejmij ze mnie Krzyż - symbol
męczeństwa
przecież nie mogę trwać na kolanach całe
życie
nie pozwól mi spłonąć w oparach
szaleństwa
tylko bądź wytchnieniem w nocy i o
świcie
Powiedz chociaż najdrobniejsze słowo
a nastanie noc gwieździsta
ułóż mi przeznaczenie na nowo
jak melodię spójną układa harmonista
Na koniec mych próśb , daj mi
błogosławienie
niech Cię nie wystraszy mój płacz i
lament
wygoń ze mnie rozpacz i zmęczenie
i pozwól przez chwilę być szczęśliwym, amen
!
Komentarze (3)
Piękna modlitwa, przepełniona żalem..
No to amen.
*zechciej
wiele z tych próśb jest w zasięgu własnych możliwości.