MODLITWA
Ty Ojcze pozwoliłeś na to bym miał wolną
wolę
Bym dokonywał wyborów i ponosił ich
konsekwencje
Ukształtowałeś mnie na swoje
podobieństwo
Pokazałeś drogę po której powinienem
kroczyć
I choć jest tak prosta i oczywista
zamknięta w dekalogu
Ja,człowiek szukam wciąż
interpretacji,której nie ma
Błądzę i gmatwam to co tak jasno jest
wyjaśnione
Po to by przekonać siebie że to co czynię
nie jest Ci nie miłe
Posiadłem dwa oblicza baranka i węża
Nauczyłem się oszukiwać w Twoje imię
głosząc kłamstwa
Usprawiedliwiając każde łotrostwo dobrem i
sprawiedliwością
Każdy swój grzech olbrzymią do Ciebie
miłością
Judaszowskie to oblicze poprawiając co
chwila modlitwą na pokaz
Jak długo jeszcze Ojcze znosić będziesz mą
obłudę
Czy wreszcie nadchodząca śmierć nakaże
moje nawrócenie
Pojmując ogrom swojej niegodziwości i
Twojej miłości do ułomności człowieka
Czy też oddzielisz mnie jak tych co plewami
się stali w ziarnie które zasiałeś
Choć do końca dajesz szansę na miłosierdzie
Twoje
Tak jak i mnie,który błaga Cię o wybaczenie
za wężowe postępki
Przebacz mi Ojcze bo słabym i tylko
człowiekiem jestem
Lecz wiem że kochasz mnie i przebaczyć
pragniesz
Te grzechy te winy tak podłe bo żałuję tak
szczerze
I wiem że to TY jesteś prawdą jedyną drogą
prawdziwym życiem jedynym marzeniem
Wybacz mi Ojcze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.