Modlitwa alkoholika
Mateńko najświętsza, gorąco cię proszę,
ty mną nie pogardzisz, gdy nie śmierdzę
groszem.
Uczyń mi tę łaskę - dobroć twoja wielka,
pewnie moc ma większą niż moja butelka.
Od lat niepamiętnych rządzi mną ta pani,
jak mam ją porzucić, kiedy żyję dla
niej.
Zawładnęła bytem - wyprała mi wolę,
jeśli jej brakuje - mózg zaczyna
boleć.
A gdy ją posiadam, szczęście mnie roznosi,
daje uniesienie, tarzam się w błogości,
ale taka chwila często trwa zbyt krótko,
bo tragiczne skutki niesiesz z sobą
wódko.
Morze łez wylanych przez moją rodzinę,
kiedy złość dopada czasem w złej godzinie.
Niepojęta siła i moc siedzi w tobie,
trudno się wyzwolić - chyba tylko w
grobie.
Gdy leżę w kałuży i już wstać nie mogę,
wtedy sobie mówię - zszedłem na złą drogę.
Wytrzeźwieję - szukam, aż żem się rozełkał
natręt rzęzi we mnie - butelka, butelka.
Proszę cię o Pani, niechaj cud się stanie,
usłysz nieszczęśliwca szczere spowiadanie.
Naucz mnie pokory, daj mi siłę wielką,
bym się cieszył życiem, a gardził
butelką.
Sam znajdzie adresata :)))) Według życzeń, nie podobało się wyjaśnienie - skasowałam. Było po to, żeby ktoś nie pomylił mnie z peelem.
Komentarze (40)
emcio-zacytowałeś słowa nieistniejącej w
rzeczywistości postaci (bohatera książki) na dowód, że
masz mandat do picia.
Masz!
Nikt Ci nie zakaże.
W słowach, które zacytowałeś chodzi tylko o to, że
alkohol jest depresantem.
Trzeba pić do dna, by dojść do dna swej duszy. A że
dna tego w rzeczywistości nie ma, więc im głębiej się
schodzi, tym większą ciemność się widzi i zapanowuje
ochota skończenia ze sobą, w czym też alkohol pomaga,
przynosząc zamiast śmierci utratę świadomości.
— Antoni Kępiński — Rytm życia
pozdraiwam.
A co się stanie, jeśli pomylą z podmiotem?
Czy autorka uważa, że to ujma na honorze - być
świadomym swojej choroby, walczącym ze swoimi
ograniczeniami, akceptującym je ALKOHOLIKIEM?
To bardzo demokratyczna choroba; kobiety, mężczyźni,
pisarze, profesorowie, rolnicy, robotnicy...
Temat bolesny dla wielu
Wiersz Julko zawsze bardzo na czasie, bo ilu ludzi
uzależnionych chodzi po tej ziemi i na pewno wielu z
nich chciałoby skończyć z nałogiem, a nie potrafi
sobie z nim poradzić, więc twój wiersz byłby dla
niejednej takiej chorej osoby bardzo wskazany.Poprawny
pod względem treści i warsztatu.
łza zakręciła mi się w oku czytając ten wiersz.Temat
ten jest mi szczególnie bliski bo w moim życiu i domu
jest właśnie ten problem i wiem jak trudno jest żyć
takiemu człowiekowi a jeszcze trudniej innym z nim!Ja
już nie mam sił!
Julka znowu napisałaś super wiersz. Jest w nim
wszystko i treść i emocje i doskonały warsztat.
Pozdrawiam wiosennie.
Nie napiszę nic nowego,wiersz dobrze się czyta, temat
aktualny, modlitwa plus terapia czyni cuda,
pozdrawiam:)
Jestem pod wrażeniem.....czytając poczułem ten klimat
z jakim każdy z nas spotyka sie każdego dnia..nie
tylko na ulicy ale i co niektórzy w domach..to
straszne...twoje wiersze to samo zycie....b.dobry
wiersz...pozdrawiam...
piszesz smutno i życiowo..obserwacje..
jakże smuta ta rodzina,gdy alkohol wiedzie prim..nie
pomoże prośba ani groźba to choroba..uciążliwa..lubię
twoje wiersze są tak życiowe...umiesz oddać klimat...
Temat bolesny dla wielu - nie tylko dla alkoholika.
Dla mnie za przesłanie duży plus. Kiedyś, ktoś pod
moim o podobnej treści napisał, że "mam chyba uraz " -
nie, ja widzę co dzieje się wokół. W sklepach coraz
więcej można zaobserwować "cichych pijaków" -
kupujących piersióweczkę i 2 piwa - idzie do domu i w
jego zaciszu...Dopiszę więcej, że są to ludzie, o
których nikt by nawet nie pomyślał. Odpukać, że nie
dotyczy moich najbliższych.
Witam miłych gości - serdecznie dziękuję za
komentarze i głosy. Czekałam, aż się rozwinie
dyskusja, bo to dyskusyjny temat. Widać, że prawie
każdy inaczej przyjmuje treść wiersza. O*N*A -
piszesz, że wiersz pisany szkolnie i że dużo waty, a
ja uważam , że każdy temat wymaga treści według jego
gatunku, myślę że modlitwa nie może być napisana
zdawkowo i uczenie, ale to ja tak myślę, każdy ma
prawo do innego zdania. Co do innych komentarzy, nie
akceptujących taką a nie inną treść, moim zdaniem ile
ludzi tyle poglądów i ile alkoholików, tyle może być
modlitw, a każdy będzie się modlił inaczej. Napisałam
wiersz, żeby wywołał dyskusję i tak się stało,
nieudolności proszę wybaczyć - jeszcze raz serdecznie
dziękuję!!!
Poprawnie ale szkolnie. Widać, że warsztat jest, ale
pomysłu brak. strasznie dużo "waty" pomiędzy
kluczowymi wyrazami. Co do treści - co jest
odkrywczego w stwierdzeniu " pijak pije" ??
znając dość dokladnie sprawę sądzę, że alkoholik modli
się czasami lecz bardziej w ordynarny sposób, uzywając
słów na "k' i podobne...słyszalam wielokrotnie...tak
delikatnie, to chyba początkowe stadium, później
wszyscy bez wyjatku są najgorszymi istotami pod
słońcem...jezeli nie dają grosza alkoholik zrobi
wszystko, by zmusić do podania lekarstwa, łącznie z
demolką, lataniem z siekierą i inne...
mądre słowa w Twoim wierszu, ale nie wierzę w
przemianę alkoholika, chyba, że on sam chce skończyć z
nałogiem...pozdrawiam :)