mogłam mieć wszystko
obsypana płatkami róż
i otulona mgłą zapomnienia
wplątana w sieć tęsknoty
za porzuconymi myślami
- trwam w obliczu nagiej prawdy
o samej sobie
mogłam mieć wszystko
a tymczasem w szczelinach między
palcami widnieje
głęboka przepaść która
wypełnia się z czasem narastającym
smutkiem
i tylko bliskość drugiej dłoni
jest w stanie
przywrócić równowagę uczuć
odmierzam ziarenka czasu
skrupulatnie oddzielając talizmany
szczęścia
którymi los obdaruje zasłużonych
bo dla mnie
są bezużyteczne skoro
nie mogę się nimi dzielić z najbliższym
mogłam mieć wszystko
a zostało mi tak niewiele
bo więcej
odebrano mi radości
niż potrafiłam jej w sobie zmieścić
teraz
za kotarą minionych dni
ukrywam sens istnienia bo
jakie znaczenie miałoby udowodnienie
niechcianej miłości
i siły przebicia muru niepewności
to tylko nic nie znaczące słowa
zapomnianej kochanki..
a przecież mogłam mieć wszystko...
Komentarze (7)
Nigdy nie wiadomo
jakie ukryte w rękawie karty
los przechera jeszcze chowa
nie warto niczego żałować,
przed tobą świat jeszcze otwarty!
Nigdy nie można mieć wszystkiego... ale jeszcze wiele
możesz odnaleźć... :) Ola
Wszystko???? Skąd wiesz? I czy wszystko naprawdę
znaczy wszystko? A może zawsze bardziej żal tego czego
się nie miało bo wygląda bardziej idealnie niż
istniejąca rzeczywistość?
Poruszył mnie Twój wiersz, szczerością, zagubioną
czułością i żalem, który boli...jedno wiem - na pewno
nie jesteś zapomniana, rozumię i pozdrawiam Aga
Nie żałuj niczego..........ciesz się tym co masz i
usmiechaj do swiata i ludzi. Każdy ma inną droge do
przebycia Mamy ja przejśc radosnie z podniesiona głową
Wiersz piekny ujełas w nimj kawał życia Pozdrawiam
porządny rachunek sumienia, teraz czas na nowe plany.
...a przecież mogłam mieć wszystko...
i nie kochać???nie, to nie to.