Mógłbym porównać cię z...
sen miły niewiedzą....
Nie wiem czy oczy twoje kocie
Czy może sen miły niewiedzą
Nie wiem czy gwiazdy skąpane w złocie
Czy to te słowa, które bredzą
Może przez księżyc wciąż zakochany
Nie wiem naprawdę czemu Cię szukam
Czemu Cię szukam ze snu wyrwany
I w środku dnia,
I w środku jesieni
I tak nie będę mógł Cię dotknąć...
Tacy jesteśmy zagubieni
Jak deszcz co pozwala oknom moknąć
Pośród myśli swego więzienia
Przecież tu wszędzie od cieni jasno!
Co z tego... one wszystkie zgasną...
**********
Ale Twój cień mi pozostanie
Bukietu kwiatów nigdy nie brałaś
Lecz,
Gdybym poprosił Cię o poranek
W środku tej nocy
Byś mi go dała.
Nie wiem czemu tak srebrzyście
Świeci dziś księżyc
A w środku nocy
Tak jak w ostatnim Twoim liście
Widzę Te Twoje kocie oczy
Mógłbym porównać Cię z kryształem
I nawet w żartach gdy mówiłem
Że bardzo Cię kocham
- ja... nie kłamałem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.