Mój pierwszy raz
Chociaż tekst jest nieco długi to uprzejmie proszę o przeczytanie do końca.
Tego dnia, już od rana byłem
niespokojny.
Zagubiony, nękany obawami .
Czy podołam, czy stanę na wysokości
zadania.
Nie było w tym być może nic
nadzwyczajnego,
bądź co bądź, to był mój pierwszy raz.
Nie mając wtedy jeszcze żadnego
doświadczenia
nie wiedziałem, co ja mam począć
i co ja mam z nim zrobić ?
Pomimo jego, jak mi się wydawało
standardowego rozmiaru, problem okazał się
być
wcale niebanalny, dla mnie bardzo
osobisty,
choć dla kogoś innego mógłby się
wydawać wprost dziwaczny.
Pamiętam wszystko doskonale.
Ona weszła po pokoju, kołysząc
zgrabnymi biodrami, wzbudzającymi
niewątpliwie w nas, samcach pożądanie .
Stanęła przede mną.
Ubrana w kusą, obcisłą
prześwitującą nieco sukienkę.
Odsłaniając- w mojej wyobraźni swoją
nagość.
Przez krótko wpatrywała się we mnie,
rumieniąc na policzkach. Następnie
spojrzała na niego.
Zawstydziła mnie.
Chciałem go zasłonić, ale nie zrobiłem
tego.
Nie wiem dlaczego. Nie spostrzegłem
u niej zaskoczenia.
Podniosła szybko wzrok
patrząc mi ponownie prosto w oczy,
oblizując lekko spierzchnięte
jakby pragnące wody jej usta.
Pomyślałem przez chwilę, że i dla niej
ta sytuacja jest do pewnego stopnia
trudna.
Dzisiaj wiem, że tak nie było.
W przeciwieństwie do mnie, ona była
doświadczona. Posiadała nieprzeciętne
zdolności.
Zastanawiała się jedynie ,
czy już ma przejąc inicjatywę ?
Obawiała się jednak co o niej pomyślę,
czy nie uznam, że jest zbyt natarczywa
i niegrzeczna.
Tymczasem ja gorączkowo szukałem
rozwiązania.
Rozmyślałem, co ja mam z nim zrobić ?
Jednocześnie patrzyłem na nią, przesuwając
wzrok
od góry ku dołowi. Od jej czoła, przez
nakrapiany
piegami nos, poprzez usta, szyję, piersi
aż po sam dół, aż do stóp, na których
miała
założone turkusowe szpileczki.
Wydaje mi się, a nawet jestem tego
pewien,
że ona wiedziała o tym,
że jej piękne powabne ciało,
nie pozwoli mi, bym się skupił na nim.
Czy ją to bawiło? Czy może miała w tym
jakiś cel?
Wciąż błądziłem po niej wzrokiem.
Tak z przodu jak i z tyłu, gdy przez
chwilę
odwróciła się ode mnie. Być może po to
by dać mi jednak szansę, bym to ja mógł
podjąć
tą męską ,ważną dla mnie decyzję.
Szukałem jakiegoś olśnienia
nie mogąc na ten czas, znaleźć
odpowiedzi
na nurtujące mnie pytanie.
Co ja mam z nim zrobić ?
Nagle ona, niespodziewanie dla mnie
całkowicie nieskrępowana
zbliżyła się, na dotyk.
Poczułem jej oddech i zapach.
Pachniała wiosną. Przebiśniegami
krokusami, trawą, słońcem.
Zuchwale zajrzała głęboko w moje oczy.
Gdy mnie uwolniła od tego spojrzenia
bez jakiegokolwiek zażenowania,
wskazała mi pewne miejsce.
Tajemnicze, sekretne miejsce.
Zupełnie niepozorne.
Nie rzucające się bezpośrednio w oczy.
Ukryte i nieukryte.
W pełni przy tym odpowiadające jego
rozmiarom.
Chwyciła go dłonią i bezceremonialnie
wsadziła wprost tam.
Wprost w niezauważoną wcześniej
przeze mnie szparkę.
I za tą, na mój długopis szparkę
kocham moją sekretarkę.
Tak właśnie pamiętam mój pierwszy raz.
Mój pierwszy dzień pracy w biurze.
A wspominam o nim nie bez powodu.
Albowiem chcę zwrócić uwagę na to,
jak trudny może być ten pierwszy raz.
Gdy problemem może się okazać
choćby taki zwykły, standardowych
rozmiarów
-długopis.
Komentarze (30)
Zabawna i niespodziewana pułapka, która wywołuje
uśmiech na twarzy, gdy okaże się, że "pierwszy raz" to
nie to, czego spodziewaliśmy się na pierwszy rzut oka.
(+)
Witaj.:)
Zaczytałam się w Twoim tekście i pierwszym razie.:),
który kiedyś musiał się zdarzyć.:)
Czytałam z zaciekawieniem.:)
Pozdrawiam serdecznie.;)
Ostatnie10 wersów pomijam. :)
Dobreee:)))
Dobrze, że ta inicjacja przebiegła pomyślnie:) Fajnie
napisane.
Pozdrawiam:)
Rozbudzające wyobraźnię opowiadanie.
Różne myśli przychodziły mi do głowy:)
Pozdrawiam.
Marek
Molica - dziękuję i pozdrawiam :)
Witaj,
bez komentarza - własciwie za obszerność wywodu
(nie może wtedy dojść do zwodu) i bardzo 'dobitne'
opisy powinieneś ponieść karę...
Ale co się będę znowu wyłamywać...
Pozdrawiam i plus dostawiam.
_wena_ , dziękuję i pozdrawiam :)
Ten pierwszy raz kiedyś musiał nastąpić, dobrze, gdy
następuje z własnej nieprzymuszonej woli ;)
dłuuuuuugi tekst o długopisie podoba mi się :)+
Maciek.J, JoViSkA, Anna, borth, jastrz - dziękuję wam
wszystkim za odwiedziny i miłe komentarze. Pozdrawiam
i życzę miłego dnia :)
fakt, w biurze dzieją się różniste przygody
hehehe...od samego początku wiedziałam, że będzie
zaskoczenie :))) fajnie i niebanalnie w wesołym
klimacie z przyjemnością przeczytałam :) pozdrawiam
Grzelciu i życzę miłego dnia :)))
z(a)wiodłeś mnie!
Dobre! :-)
Ja trochę inaczej zapamiętałem swój "pierwszy raz",
hehehe :-)
Pozdrowionka serdeczne :-)