moja gwiazda i ja
Spadła gwiazda pewnej nocy na mój balkon
Ze zdziwieniem stwierdziłam, że jak na
gwiazdę świeci słabo
- nie to nie było tak
ona w ogóle nie świeciła
malutka
krucha
bez cienia szans – na życie nocne (
życie twardziela)
ale powoli pod moją opieką zaczynała
odżywać
budować swoją legendę
podobała mi się jej odwaga
jej wrażliwość i ufność , we mnie
Wiedziałam już że zawsze będziemy razem
Moja gwiazda i ja
Aż pewnego dnia oślepił mnie jej blask
I znienawidziłam tę doskonałość
Tak piękną
Że trudną do zrozumienia
Stoję teraz otoczona kręgiem czarnych
dziur
I czekam
Na przyzwolenie do wstąpienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.