MOJA JESIEŃ
Wyszła...
Z szarości płotu...
Stawiając pierwsze kroki,
Na złotych liściach
Tka pajęczynki,
Łapiąc w nie ostatni całus słońca...
To ona...
Smukła jak wiosna,
Letnia jak sukienka,
Odziana w kolory tęczy...
Rosi płaczem...
W kałużach lustra
Przegląda listy,
Lecące z pobliskich drzew...
Szronem o poranku,
Wita nagości stóp...
Niepowtarzalna...
Co roku inna,
A jednak ta sama....
Moja jesień...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.