Moja kochanka.
Samotność to moja kochanka.
Budzę się z nią co ranek.
Potem pijemy kawę
i jemy razem śniadanie.
I razem związane,
biegniemy przez chwile,
tygodnie i długie lata.
I nic się wokół nas nie zmienia,
jedynie zmienia się data.
W noc chłodną i cichą,
kładziemy się do łóżka.
Z cichą nadzieją na jutro,
że odwiedzi nas dobra wróżka.
Z jednym małym, życzeniem
że jutro po drodze do pracy,
spotkamy się ze spełnieniem.
Że w progi skromnego domu,
wpadnie miłość gorąca.
I nigdy nie odejdzie,
zostanie z nami do końca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.