MOJA KOLĘDA
Zasypał śnieg na świecie wszystkie place
I po ulicach dziki wicher wieje,
Do drzwi zamkniętych bezdomny kołacze,
A miś zaspany zaszywa się w knieję.
Już pierwsza gwiazdka mrugnęła wesoło
Do tych, co z nieba czerpią swe
natchnienie,
Dając, tym samym, znaki wszystkim wkoło,
Że się zaczęło Boże Narodzenie.
Już czas by zacząć świąteczną kolację
I jak tradycja każe nam wiekowa,
Białym opłatkiem przełamać się z braćmi,
Otworzyć serca, pretensji nie chować.
U prezydenta, w świątecznym amoku,
Kolejne danie na stole ląduje,
Bo to okazja najważniejsza w roku,
Czas narodzenia Pana się świętuje.
Gdzieś w małym mieście, w starej
kamienicy
Młoda kobieta stroi się świątecznie,
Na kuchni czajnik bulgocze i syczy
A wokół stołu siedzi dziatwa grzecznie.
Już czas by zacząć świąteczną kolację
I jak tradycja każe nam wiekowa,
Białym opłatkiem przełamać się z braćmi,
Otworzyć serca, pretensji nie chować.
Najstarszy dzieciak patrzy na zegarek
I mimo woli na drzwi w holu zerka,
Jeszcze nie wierzy, że nie przyjdzie
wcale,
Jeszcze się pali nadziei iskierka.
Nagle dźwięk dzwonka tnie świąteczną
ciszę,
Do drzwi podbiega tłumek roześmiany,
W drzwiach stoi Święty, ze zmęczenia
dyszy,
Na plecach taszczy worek z prezentami.
Już czas by zacząć świąteczną kolację
I jak tradycja każe nam wiekowa,
Białym opłatkiem przełamać się z braćmi,
Otworzyć serca, pretensji nie chować.
Komentarze (1)
Przepiękny klimat świąt