Moja smutna monotonia...
Każdy ma swoją monotonię życia...
Za duży nacisk,
Za dużo emocji,
Za dużo mnie...
Wychodzę z domu,
Idę tam gdzie zawsze,
Moje kochane miejsce,
Siadam tam gdzie zwykle,
Zaczynam myśleć,
Serce mocniej bije,
Łzy znów płyną,
Z zimna zamarzają na policzkach,
Mija chwila, może dwie,
I odczuwam brak...
Już nie czuję siebie,
Jestem pusta w środku
Zamykam oczy i znów je otwieram,
Mijają godziny...
Czuję się lepiej,
Wracam do domu,
Po drodze obeserwuję ptaki,
Lecą tam gdzie chcą,
Lecą tam gdzie im dobrze,
Tak chciałabym do nich dołączyć,
Żałuję, że nie mogę,
Nie mam w sobie takiej siły,
W końcu docieram,
Otwieram drzwi i ...
I znów to samo,
Monotonia smutku, głębokiego żalu,
Monotonia mego życia,
Wciąż trwa...
Tak pragnę by przestała,
By przestała,
Tak na zawsze...
Jedni radosną a inni smutną....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.