moja wina?
żołędzie jeszcze nie dojrzały
emocjonalnie
liście rumienią się
ze wstydu
nadciąga ekshibicjonizm
bezczelna nagość drzew
płomienne zachody marzną
moja wina !
nie umiem zatrzymać lata
słoiki ociekają marynatą
uwięzione śliwki
resztę życia spędzą za wieczkami
co powiedzieć
smacznego ? do zobaczenia ?
nie lubię pożegnań
moja wina ?
autor
Ewiann
Dodano: 2015-09-10 10:42:46
Ten wiersz przeczytano 545 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Niebanalny z podtekstem jesiennym :)
Cóż idzie jesień, również pożegnałam lato. To nie
Twoja wina, a wina. Winoroślom czerwienieją liście
pewnie ze wstydu. Serdecznie pozdrawiam.
Dołączę do głosów pochwalnych.
Ja, zlikwidowałbym te wykrzykniki i pytajniki.
Każdy postawi sobie odpowiedni znak, w czasie
czytania, a wtedy będzie ciekawszy odbiór.
nie zatrzyma się czasu,,pozdrawiam :}
Super wiersz,bardzo fajne obrazowanie,baardzo mi się
podoba.
Miłego dnia życzę:)
a tu w jukieju drzewa
to trochę wstydu mają
na zimę się nie wszystkie
do naga rozbierają...
pozdrawiam pięknie:)
Naprawdę świetny wiersz.Te żołędzie niedojrzałe
emocjonalnie,uwięzione śliwki.
Wszystkiego dobrego Ewula.
no i proszę doczekały się śliwki niewinne szklanej
paki, pozdrawiam Celina:-)
Fajny wiersz. Wszyscy skończymy "pod wieczkami" jak te
śliwki - taka kolej rzeczy i niczyja wina. Miłego
dnia.
Melancholia jesienna podana w nietuzinkowy sposob
..pozdrawiam
Mnie też się podoba :)
zawekowałem się :) fajnie :)
Bardzo ciekawie ujęta jesień, podoba mi się
zakończenie.
Pozdrawiam
Melancholijny i refleksyjny.
Podoba mi się wiersz.
Pozdrawiam:)
Teraz kolej na jesień i nikt nie jest temu winien :)