Moje ciało jako nieodkryty...
Cisza…
Tylko stukot klawiszy…
Moje palce delikatnie pieszczą
klawiaturę…
Refleksja…
Przed oczami staje tamta chwila.
Moment, kiedy twoje dłonie wędrowały po
moim ciele…
…przedzierały się drogami,
którymi nikt jeszcze nie szedł.
Ty jako pierwszy postawiłeś stopę na
nieodkrytym dotąd lądzie.
Cisza…
Teraz jestem sama.
Moje ciało obleczone w tkaninę nie drży jak
wtedy.
…ale zostały wspomnienia…
Twoje usta…
zbłąkane w końcu dobiły do przystani.
Oddech, który czułam na swojej
szyi…
Serce, które bije tak mocno…
Wzrok, który mierzył każdy centymetr mego
ciała…
To wszystko zostało ze mną.
Pamiętam dokładnie…
…ciągle czuję jakbyś był blisko
mnie…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.