(moje niewyspanie)
moje niewyspanie ma w sobie coś z jesieni-
koniuszki
palców mruczą nam czule. kładziesz się na
białych
ramionach- niebezpiecznie pachnę kobietą.
wstrzymuję
oddechy na wszystkich wysokościach.
głaszczę cię na dobranoc. uległym ciałem
zagrzewasz
wschodzące szkarłaty- ja wciąż w miękkim
rytmie twoich
bioder. przypnij włosy w skroplonych
rozkwitach. nad
tobą nagość najgłębiej całuje.
nie trzeba myśleć o jutrze. to dziś
wzruszasz mnie po
krawędzie ust.
Komentarze (10)
ależ zmysłowo i falująco u Ciebie...Pozdrawiam:)
O, żeby tak co dzień się nie wysypiać:) super
po mojemu lekki, rozmarzony, romantyczny,delikatny
erotyk ...fajny:0pozdr.
moje niewyspanie ma coś z jesieni ... rozlegle pole
do interpretacji...miłość nie patrzy na czas liczy się
teraz...ładnie ..
Izabelo mogę czytać i czytać.... pięknie odziaływujesz
swoimi wierszami.
erotyzm to coś z niedosytu Następny wiersz z nowymi
skojarzeniami Bardzo ładny Podoba mi się cyt. nad
tobą nagość najgłębiej całuje. :) Plus
Subtelnie i nie banalnie pozdrawiam :)
Izabelo jak zawsze cudownie.....
Jakże kobiecy i delikatny wiersz. Super.
niemalże erotyk, są chwile, gdy nie trzeba nawet nie
należy myśleć o jutrze... ładny wiersz:)