moje rodzinne miasto
wspominam miasto dzieciństwa
czasem odwiedzam je w śnie
wtulam się w jego ulice
gdzie czułe lampy dwie
kołyszą smutnym dymem
a hałd nie widać już wcale
las gesty je pokrywa
tam jesień zdobiła ziemię
i często szary kolor
miewała śnieżna zima
i dobrze to pamiętam
jak brudny osad z nieba
na szarą ziemie spływał
dziś tylko w moich snach
na stary górniczy dom
i jego spadzisty dach
mojemu Wałbrzychowi
autor
Bella Jagódka
Dodano: 2006-09-23 07:47:47
Ten wiersz przeczytano 490 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.