Moje urodziny:)
Wciąż jestem aniołkiem tyle że dużym...
8 listopada 94 roku o 16.55 na świat
przyszła mała dziewczynka z blond włoskami
i jasnymi oczami. Zachwycali się nią
lekarze i pielęgniarki też ją chwaliły
wszyscy ją bardzo kochali bo to były piękne
narodziny.
Po tygodniu szpitalnym i kilku problemach
drobnych, przyjechało dziecko do roziny
gdzie imię dostało. Aleksandra rosła w
wierze przeszłą chrzest i komunię. Kochali
ją wszyscy mocno zazdrościli mamie, mówili
że jest dziecko słodkie, urocze i mądre.
Była zawsze Oleńka, Olusia, Oleczek
rozpieszczana mała księżniczka z tysiącem
małych laleczek.
Miała wszystko co chciała, mówila chcę i to
co chciała dostawała. Owinęła tatę w okół
palca i skakał przy niej i śpiewał,
traktowała mamę jak służbę mówiła przynieś
- mama niosła...
I rosła mała córeczka i już nie jest
słodkim aniołkiem, nie mówią już miłych
słowek nie tulą i nie wysyłają zabawek.
Zmienił się jej charakter, zamknęło się
dziecko w sobie...
Teraz żałuje co zrobiła przeprasza za to że
na złe się zmieniła.
I urosła duza dziewczyna zrozumiała o co
chodzi w życiu zmieniła swój stosunek na
lepsze i już szanuje rodzinę.
Ma przyjaciół, ma pierwszego chłopaka w
swoim życiu. Potrafi pokazać że jest
wporządku, ale czasem wstąpuje w nią
diabeł...
... co nieznaczy że nie potrafię pokazać różek
Komentarze (2)
Odważna charakterystyka postaci... +
Urodzinowe opowiadanie? Dosc bezkrytycznie odchodzisz
do swojej osoby. ALe masz prawo.Pozdrawiam.