Moje zoo 47
Skoro to ma być ostatni wiersz – żegnam się czymś, co lubicie
Nahur (bharal)
Bharal ogromne ma rogi.
Gdy go zobaczysz – to w nogi!
(Choć mówił przyrodnik mi znany,
Że sam, nie prowokowany
Nie atakuje nas nahur,
Więc nie ma strachu.)
Langur
Zaś langur, proszę pana,
To rodzaj koczkodana.
Bywają dzieciaki, które
Mylą langura z kangurem –
Mówiła mi iguana.
Pudu
Gdy w Andach zobaczyć chcesz pudu,
To wiele kosztuje cię trudu,
Bo choć pudu wołasz,
Pusto dookoła,
A pudu nic. Ani dudu.
Mazama
No i dokładnie tak samo
Bywa na przykład z mazamą.
Łatwiej ujrzeć to
Zwierzę w klatce w zoo.
(Widziałem taką w Bergamo.)
Kondor
Na koniec nadeszła pora,
Aby przedstawić kondora.
Cóż można rzec o kondorze?
Nie bardzo wiem, ale może,
Że to jest „szybowiec ptasi”.
Mówią andyjscy juhasi:
„Skrzydłami on wymachuje,
Jedynie, kiedy startuje.”
Komentarze (8)
Jak zwykle wspaniale i się wszystkim wciąż chwalę, że
z daleko oraz tym w około, że Twoje uwielbiam ZOO.
Pozdrawiam Michale:)))
Fajne, jak cały cykl. Teraz dobry rysownik i książka.
Pozdrawiam
Egzotycznie i wspaniale!
Super i tak egzotycznie
Michał wyślij mi to na maila, bo nie mam już siły
kopiować tego teraz, a jutro może już nie być...
Idę spać...dobrej nocy :) Do jutra!
Polmetek blisko. :)))
Do nastepnego czytania, Michale. :)
Te istoty istnieją naprawdę
Głos itd.
Fajne Jastrzu! Trzymaj się dzielnie!
Radości i szczęścia życzę.