O mojej duszy
Płonie moja dusza
Jak jesienne niebo
Czasem tylko czarne
Punkty myśli znaczą
Jej powierzchnię gładką
Jak kruki na niebie
Ale jednak lecą
Teraz w zamorszczyznę
Żegnam krzykiem silnym
Ich boląca bliznę
I balsamem słodkim
Z Twojej wziętym mowy
Opatruje czule
Te dawne rany
Jest mi on najlepszym
Z możliwych leków
My zwycięstwo dziś odnieślim
Nad słabościami
Które od wyznania
Nas chciały odwlec
Kochania!
autor
Loukas
Dodano: 2006-11-18 00:34:37
Ten wiersz przeczytano 617 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.