Momenty zrywne..
Tak mi dopomóż stwórco wszystkiego bym w
świecie który otworzył wino nie stał się
zbędną zastawą stołową albo ciut gorzej
plamą jedyną
W myślach jest upór w czynach już umiar są
jednak takie momenty zrywne obym w nich
zawsze odnaleźć umiał chłód w którym w porę
wezmę ostygnę
W zachodzie słońca w oparach pyłu kwiecia
co latem pejzaż ozdobił dłubię w
wspomnieniach od lat już tylu czym jeszcze
sam bym życie zaskoczył ?
Chodzę spać smutny to jest dobry grunt pod
szczęście które wykiełkuje jutro ziarno
napije się z podziemnych wód troski o
świcie dogoreją umrą
Komentarze (3)
Genialna refleksja.
Pozdrawiam z ciepłego południa Francji
Bardzo mi się podoba, tytuł ciekawy, wiele mówiący...
Pozdrawiam serdecznie:)
Na osobiste frasunki...zawsze lekarstwem miłość,
jak Cię życie ponad miarę, troszeczkę zemdliło.