monotonia
głos wymarł między wzrokami
szepty rozgromiły Ciszę w ciemnościach
monotonne chichoty zdarły się w krzyku
bez zalet szarzy, barwni ludzie
zaprzeczają
to czy teraz, to czy później nie robi
różnicy
tacy sami bez wszystkiego, schematyczni jak
myśli
w kopiach widzimy inność, lecz pamiętajcie:
tacy sami
tykamy jak zegarki melancholijnie w
czasie
bez zatrzymania, bez końca, to wszystko nie
tak
jak nic, nikomu nie zawini
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.