Morfeusz
O władco snu przybywaj do mnie
O Morfeuszu szukam cię
Gdy rozpacz wątek życia rwie
Gdy z nocą walczę nieprzytomnie
Podaj mi proszę rękę swą
Prowadź jak miłą ukochaną
Ukaż w marzeniach dal świetlaną
Niech na wezgłowiu troski mrą
I tknął Morfeusz me powieki
I błogi sen owionął ciało
Objął boskością swej opieki
Uniósł na skrzydłach w ciszę nocy
Gdzieś w słodką nicość odleciało
Poddane Morfeusza mocy
II
Nie prowadź mnie o królu nocy
Gdzie strome skały i urwiska
Gdzie wzrok szatana wrogo błyska
I zło używa swojej mocy
Nie prowadź mnie gdzie sterczą groby
Jako świątynie przemijania
Co niemoc ludzką nam odsłania
Nie jest uciechą czas żałoby
Jeżeli wiesz że gdzieś istnieje
Prowadź w krainę rajskich cieni
Gdzie wola boska wciąż się dzieje
Aż dusza się z zachwytu śmieje
A ludzie dobrem tam olśnieni
Pozwól uwierzyć.... daj nadzieję
Dalszy ciąg nastąpi (może) gdy ten się spodoba.
Komentarze (23)
och ten Morfeusz...w snach się objawia pod rożnymi
postaciami..czekam na resztę..
I tknął Morfeusz me powieki,ileż to razy prosimy w
nocy o sen,nie mysląc nawet,ze najlepiej jest poprosic
właśnie jego,Morfeusza.Piękny sonet Juko .poczekam na
więcej.Pozdrawiam Cię +
Będą jeszcze pod wrażeniem wiersza... dusza moja
spragniona poezji, szeptać zaczęła... prosze
jeszcze... więc czekam na ciąg dalszy... :)
Morfeusza idzie polubic, szczególnie jak ma sie
bajkowy sen.
raz mi się przyśniło julko droga i wiesz co z tego
wyszło ---o la Boga
Piękny wiersz :) Może dobrze by było go sobie
powtarzać przed snem - jak mantrę - zawsze to
przyjemniejsze niż liczenie baranów. W praktyce jest
tak, że najpierw nie możemy zasnąć, a jeśli się uda,
to śnią się także koszmary... Teraz już wiem, że to
zależy od Morfeusza :)
rzeczywiście wyłożyłaś kawę na ławę,ale dość smaczna
ona jest, nie przecukrowana;-)a słyszałam,że Morfeusz
jest bardzo przystojny;-)słyszałaś o tym?dlatego też
go często wzywam;-)
Morfeusz w swoim marzeniach sennych może tylko
prowadzic do krainy szczęśliwości ... do raju ...sen
taki jest ukojeniem po dniach trąconych samotnością i
zmartwieniem...
"Pozwól uwierzyć...daj nadzieję" -śliczne
zakończenie... tak jakby w świecie istniejącym
pomiędzy snem a wyobraźnią... chociaz wrażenie takie
pewnie przez resztę wiersza :)
Myślę, że lepszy byłby tytuł "oda do morfeusza", lub
"modlitwa do morfeusza" bowiem wiersz nie o nim, a dla
niego, bądź do niego. Porywa wizyjnością ten wiersz i
jego podniosły oniryczny klimat wpasował się w ten
senny dżdżysty dzień. Dobrze że już skończyłem pracę i
teraz mogę pomarzyć sobie wraz z nim, może się
zdrzemnę...? ;-)
W objęciach morfeusza, snić kolorowo.Zgrabnie ujęty
temat snu i bezsennośći.Poczytam na dobranoc, może
szybciej usnę?
piękny wiersz Julko...tak sen to jak gdyby
umieranie.....sen tak bardzo potrzebny...a bez
nadzieji trudno żyć...gratuluję...Brawo
Zawsze czułam że sen-niebyt-jest namiastką
śmierci.Różne są teorie na ten temat.Ciekawe ujęcie
tematu...
A ja mam wrażenie że Morfeusz prowadzi mnie w śnie i w
dzień i w nocy,tylko w nocy daje ukojenie a w dzień
mój sen staje się koszmarem. Piękny wiersz o sennych
marzeniach zasługujesz na 6
lubie Morfeusza...i złego słowa nie powiem:)