Morskie Opowieści
Powieki budzą się z letargu
Po ziemi puste szkło dryfuje
Na dnie osiadła życia łajba
I już donikąd nie popłynie
Gdyby tak chociaż na mieliźnie
Lub w ratunkowej tratwie
Obudzić się we śnie na jawie
Chwycić za ster i zadąć w żagle
Na morzu wzburzonym tylko cisza
Fatamorgana złudny miraż
Sternik zawiany dawno wpław się oddalił
Nowego kursu nie ustalając
Czekanie na wiatr jak sygnał SOS
By zjawiła się przybrzeżna straż
Wyciągnęła na suchy ląd
Jak miłość serce w proch potrzaskane
Komentarze (1)
Bardzo piękna morska opowieśc. Pozdrawiam serdecznie.