Morza łez ronią me powieki
W labiryncie własnych myśli zgubiłam się
Proszę pomóż mi odnaleźć się…
Nie umiem już odróżnić dobra od zła,
A sama staję się jak nic nie warta mgła.
Zycie naprawdę trudną grą jest
I trzeba bardzo dużo sił mieć
Miłość pojawia się i znika…
A serce wielki żal przenika…
Ktoś cie rani i odbiera chęć do życia
Wtedy łzy wylewasz wśród ukrycia…
Nikt twoich uczuć nie szanuje
Najpierw chłopak przytula i całuje
A potem mówi „zapomnij co
było”
To się nie liczyło i nic dla mnie nie
znaczyło…
Komentarze (1)
ojej...jaki smutny wiersz..;( przepełniony bolem i
cierpieniem..ale musimy pamietac ze po burzy zawsze
wychodzi słonko!! :))