może jestem...
Może jestem siostrą wiatru,
może ciszą, co w kropelkach,
dawkowana jest o zmroku
jak złocistych gwiazd światełka.
Może za granatu wstęgą,
ślad odnajdę słodkich szeptów,
tryskający źródłem ciepła
doskonały świat receptur.
Na kuszący prześwit myśli,
napowietrzny hymn spokoju,
na radości i harmonię,
uśmiech wiosennego kroju.
Na uśmiechy, zamyślenie,
na delektowanie słowem,
co to mogą zmniejszyć smutki,
chociaż trochę, choć połowę…
Komentarze (6)
Piszesz tak słodko, że chce się czytać Twoje wiersze
bez końca.
bej bez ciebie..:)nie byłby tym czym jest:)poz marylo
Bardzo ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
jaki zwiewny wiersz :) jest rymowany, wolę na ogół
białe... ale Twój czyta się lekko... Masz dobry
warsztat
Zadajesz pytanie a pewnie odpowiedzią jest... tak,
jesteś ;-)
Marylo piszesz o sobie.....z lekka konsternacja i
zadumą jednoczesnie...ze byc moze jestes....aby
czytelnik ocenił...bardzo dobrze bo twój wiersz jest
odzwierciedleniem ciebie...brawo...tak
jestes......pozdrowionka...