A MOZE WYSTARCZY...
Kolejny wiersz z serii wierszy pisanych z Londynu
Nowy dzien nastal a w nim nic nowego
A dzis przeciez mialo byc juz co innego
Te same dania inaczej podane
I wszystko jakby wciaz takie same
Co zrobic,co zrobic by bylo inaczej
I slowa zmienily sens swoich znaczen
Odmiany,odmiany ktos sie domaga
Za oknem znowu pogoda ta sama
A moze,a moze jest nienajgorzej
I wlasnie tak dziac ma sie tu o tej
porze
I tylko to sni sie co teraz widzicie
I oczy sie zbudza i sie obudzicie
Kto wie to,kto wie to,kto na to odpowie
Krzykiem,oddechem i sensownym slowem
Kto da natchnienie co zniszczy znuzenie
Kto nas obudzi po samo trzewie
Za oknem,za oknem ktos dzis znowu moknie
Bo tak sie to sklada ze znowu dzis pada
I moze ten ktosiek klnie sobie pod nosem
Nie radzac sobie z kropel chaosem
Gdzies dalej jak w studni gwar gromko
dudni
Gwar usmiechnietych i gwar tych co
smutni
Tych ktorzy ida ta sama drozyna
Nie baczac na to co moze ich minac
A tutaj ja siedze i patrze przez okno
Na krople ktore nie moga mnie dotknac
Smakuje to co jest dzisaj mi dane
Snujac refleksje czy znow takie same
Odmiany,odmiany-moze nie trzeba
Moze nie trzeba wcale nic zmieniac
Moze wystarczy wpatrzyc sie w krople
Cieszac ze patrze sie a nie mokne
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.