z mroku na świat
Pochylało się nad nim wiele twarzy...wyciągali doń ręce, podeszłam, pochyliłam się, było tam bardzo ciemno... spojrzał na mnie, wyciągnęłam rękę - złapał za nią. Oślepiło go światło słoneczne, uśmiechnął się do mnie, rozejrzał, znów odkrył, że można i ... odszedł ...
autor
Iga B
Dodano: 2004-09-18 13:11:31
Ten wiersz przeczytano 563 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.