musisz nauczyć się lepić mnie z...
ile jesteś w stanie zapłacić
za mój jeden uśmiech?
co oddasz, żebym dotknęła cię
przypadkiem.
żebyś mógł poczuć
ciepło jakie bije z wewnątrz mnie
-kobiety na pozór delikatnej
z kruchego tworzywa
które może pęknąć pod ciężarem
spraw dnia codziennego.
czy dasz mi to, czego potrzebuje każda
kobieta
po to żeby mogła nazwać się szczęśliwym
człowiekiem.
musisz nauczyć się lepić mnie z twardej
gliny, budować z marmuru.
czy zniesiesz krzyk mojej krtani-
piskliwy, drażniący uszy
wywołujący dreszcz na ciele?
bądz twardy jak skała
a jednocześnie kruchy jak szkło.
bądź dobry i wierzący.
kochaj Boga i kobiety.
jestem ja.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.