Muśnięcie motyla.
Miałam piękny sen o tobie, obok mnie
stałeś
patrzyłeś czule i delikatnie dotykałeś.
Twój uśmiech nieśmiały, zawierał
obietnice
szczęścia, radości, przesłaniał świat
cały.
Zapadał zmrok, wszystko tchnęło
tajemniczością.
Ogromna wierzba rosnąca przy bijącym
źródełku
zdawała się wyciągać ku nam ramiona
rozłożystych konarów w wielkiej ilości.
Gdy nad laskiem zasrebrzył się
wschodzący
księżyc, cienie drzew stały się
wyraźniejsze.
Zaczęły się poruszać i tańczyć, gdy wiatr
naginał we wszystkie strony gałęzie.
Przytuliłam się do ciebie, w oddali
zamajaczył stary, tynkowany , biały dom.
Przez otwarte drzwi przedzierał się blask
światła,
palącej się w lichtarzu woskowej
świecy.
Dom był pusty , w pokoju pięknie
nakryty
haftowaną serwetą stół, na którym w
wazonie
stały róże owinięte łodygami bluszczu.
Kojarzyły się z nierozdzielnością
bukietu.
Piękny to był widok w świetle dopalającej
się świecy. Na zewnątrz słychać było
odgłosy
zawodzącego wiatru, zmagającego
się z konarami rosnących wysokich drzew.
Zbliżyłeś się do mnie, drżałam, nie wiem
czy z zimna
czy strachu .Deszcz spływał dudniąc po
dachu …
obudził mnie………..to był
sen doskonały, ale i tak
ulotny, jak muśnięcie motyla siadającego
na wyciągniętej
dłoni…………
Tessa50
Komentarze (16)
Piękny i wzruszający sen...
pozdrawiam cieplutko Tesiu:)
Kochana Teresko, cudowny jest twój wiersz, tak piękny
i tak bliski moim wspomnieniom, marzeniom,snom...mam
takie zdjęcie kiedyś z moim ukochanym znależliśmy nad
rzeczką dwa motyle wzieliśmy po jednym w
dłonie...pozostały mi tylko zdjęcia...jego dłoń z
motylem, ulotny sen o wspólnym szczęściu, bezduszny
los nas rozdzielił.Pięknie piszesz, tak jakbyś
opisywała i moje uczucia...
Tak,to piękny sen choć to tylko sen-wszyscy
potrzebujemy miłości i czułości-pozdrawiam!
Motyle żyją do kilkanastu tygodni, więc
obudź się i zapomnij o nim.
Bardzo ładny miałaś ten Twój sen,ale byłaś w tym
czasie jakby cząstką tej natury którą dajesz nam
podziwiać i sama w niej uczestniczysz i
niejednokrotnie żałujemy że sen się kończy-lub nie tak
jak się oczekuje..ach szkoda tylko że to
sen..powodzenia
Tereso to piekny sen.....zamykam oczy aby ujrzec to co
tak pięknie opisujesz...aby popłynac o twoich
metaforach jak po morzu marzen....pozdrawiam...
Cudowne muśnięcie zostanie w pamięci :) ... pozdrawiam
Końcówka bez zarzutu. Reszta do oskubania. Ile raz mam
ci mówić że pisanie z dużej litery - Tobie, TY, Ciebie
jest dobre w prywatnej korespondencji , a nie w
wierszu. W tym fragmencie cyt."Dom był pusty , w
pokoju stał pięknie nakryty
haftowaną serwetą stół, na którym w wazonie
stały róże owinięte łodygami bluszczu. dwa razy użyte
- stał- spróbuj to zmienić bo zbyt razi.
Motyl potrafi nawet olbrzyma unosic na swoich
skrzydlach pod warunkiem, ze mu bedzie pomagal...albo
we snie..pozdrawiam
Oj , żeby mnie się tak śniło, a tu nic tylko jakies
zmagania z przeciwnościami losu. Pozdrawiam.
muśniecie motyla ale jakże niezapomniane...:))
pozdrawiam
Cóż motyle, jak motyle, uśmiechają się przez chwilę i
odpływają miłością napojone w tęskniących kryjąc się
ramionach.Sny różne nam się marzą, lecz fajnie jest
gdy miłość naprawdę się wydarzy.
Szkoda że muśnięcie motyla było tylko snem,wznosiłem
się czytają wiersz i wierzyłem że tak jest.Gratulacje
Tytuł bardzo adekwatny.. "Śnięcie motyla": już się
motyle wszystkie uśpiły gdy czarę twojej poezji
wypiły. Roman Tyk.
Miałaś piękny i długi sen , wspaniale :)