My robotnicy
Wznieśmy do góry z piwem szklany,
Tyłki nie trzeba, mogą siedzieć.
Niech żyją robotnicze stany,
Precz dołującej ludzi biedzie.
Uśmiech na twarzy jest przykładem,
Choć wnętrze pali, ból się czuje.
My robotnicy damy radę,
Nic nam humoru nie popsuje.
Kolejny toast za dyrekcję,
Należna część uszanowania.
Robotnik już odrobił lekcję,
Nie będzie się szacunku wzbraniał.
Uśmiech na twarzy jest dowodem,
Chociaż historia zakłamuje.
Robotnik nie chce czynić szkodę,
Inaczej też powagę czuje.
To jeszcze tak ostatnia szklana,
Może już trudno, ale trzeba.
Walka remisem rozpijana,
Wszyscy jesteśmy bliżej nieba…
Komentarze (4)
"Robotnik nie chce czynić szkodę" i nikt się z nim nie
liczy - cóż szara masa znaczy - Pozdrawiam
Będzie radość i uciecha,
z powodu zimnego Lecha!
przeważnie u ciebie nic dodać, nic ująć, ale tym razem
ujęłabym jedną literkę, w tym wersie (może być i 'tak'
ale 'ta' wydaje mi się dobitniej)
"To jeszcze tak ostatnia szklana,"
=, To jeszcze ta ostatnia szklana,
Dobrze się czyta, tę robotniczą pieśń.
Msz w drugim wersie zamiast
"Tyłki nie trzeba, mogą siedzieć."
powinno być w dopełniaczu
"Tyłków nie trzeba..." ale ponieważ brzmiałoby to co
najmniej dziwnie, może napisać np "Na tyłkach nadal
można siedzieć" lub tp. Zastanawiam się, czy także w
przedostatniej strofie, nie powinno być w dopełniaczu
"Nie chce czynić szkody"
zamiast "Nie chce czynić szkodę"?
Miłego dnia.