Myśl Salvadora
Tak, proszę państwa
- to dzieło wybitne.
Ponadczasowe, głębokie,
arcyartystyczne!
Lupki, szkiełka, rękawiczki
Arcyspecjalne gadżety!
Tylko dla ekspertów.
Jakżeż polegać
na zawodnych zmysłach?
Kiwają głowami ze zrozumieniem.
Przynajmniej sami tak to nazywają.
- To zapewne interpretacja Biblii!
Proszę spojrzeć:
Te barwy! ta symbolika!
- Tak, i kreska pewna,
zwiastująca zwyciestwo.
I toczy się uczona dysputa,
w której sztuka dla sztuki
nie znalazła miejsca.
A Salvador siedział w fotelu,
w chmurze dymu,
paląc cygaro.
Kaprys mój stał się przesłaniem.
Komentarze (3)
Dołączam do skromniutkiego grona fanów ... świetny
wiersz, zaskakujące spostrzenia, dobry warsztat
Geniuszem jest ten, co czyni geniusz, jak mawiał
Salvador. Bardzo ciekawy wiersz.
arcy-smakowity tekst :) Nie chcę (nad)interpertować
wiersza , bo mogę zbyt wiele dopowiedzieć.