Myśli moje
Chciałbym przeprosić za myśli swoje,
lecz nie potrafię je w ryzach trzymać.
Ja się po prostu mówić nie boję,
i nawet kocham ten wściekły klimat.
Umiem potwierdzić je jako własne,
dowodów znajdę też kilogramy.
Bo każde zdanie jest dla mnie jasne,
a ja z tym zdaniem bywam tożsamy.
Może za dużo jest w tym miłości,
cóż, kiedy kocham słów mych wywody.
Skoro to sprawia tyle radości,
trochą mniej, jednak niewinnej szkody.
Kiedyś mnie może ktoś i pochwali,
przyzna, że rację przypadkiem miałem.
Bo potrafiłem słowem dowalić,
chociaż po prawdzie nie planowałem.
Komentarze (1)
Podobało mi się. Moje myśli też nie koniecznie mnie
się słuchają ale to zdaje się dobrze bo gdyby było
inaczej to pewnie bym niczego nie wymyślił. Pozdrawiam
z plusem:)))