Myśli, myśli...
Oj myślenie, myślenie
czasem zdajesz się zatracaniem
istnienia,
potrzebne ale czasem podstępne.
I gdy wpadniesz w ich złowrogie przepaści
nie wydostaniesz się szybko.
Ono Cię pochwyci i trzymać będzie tak
mocno,
że mimo sił swoich w nim pozostaniesz.
Ono Cię zgubić może, przygnieść
i zniszczyć.
Chyba, że trafisz na myśli
czyste, delikatne, jak muśnięcie
motylka,
wtedy poczujesz, że istniejesz,
poczujesz promienie życia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.