Myśli wciąż wracają...
Siedzę w pociągu i spoglądam na ludzi,
Te twarze są takie nijakie, obojętne,
chłodne...
Patrzę na nie a one patrzą na mnie,
Czasami mam wrażenie, że chcą mi coś
powiedzieć...
Wszyscy coś robią, aby wypełnić czas
podróży.
Jedni czytają książki bądź gazety
polityczne,
Inni nieustannie gadają, jeśli mają z
kim,
Niektórzy patrzą wisielczym wzrokiem w
okno,
No i można znaleźć ludzi, którzy zapadli w
sen.
Próbuję skupić myśli, ale jak to zrobić
kiedy się wraca...
Powrót do „ domu” to jakby
wrócić do przeszłości.
Czasami chciałabym zapomnieć o niej!!!
Ale ona uparcie mnie wypatruje...
Wspomnienia, które umarły z grobu
powstają,
Przepełnione nienawiścią, dopadają mnie i
niszczą...
Płynie kolejna niechciana łza z oczu
zielonych.
To tylko kolejna, kolejna, kolejna
łza...
I łudzę się nadzieją, że nadejdzie
dzień,
W którym z oczu popłynie już ostatnia
kropla wody...
To będzie ostatnia łza w ostatni
dzień...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.