MYSTERY
Rodzimy się ze wszystkim, czego nam potrzeba do szczęścia i spełnienia. Ale gdy świat zaczyna nas przerażać, rozmieniamy się na kawałki, aby zażegnać niebezpieczeństwo.
Splątana jestem w kajdany życia,
niczym więzień karmiona przegranym
marzeniem...
Dostrzegłam, że wszystko mi gdzieś umyka,
że straciłam moje odwieczne pragnienie.
Przestałam być człowiekiem, jestem szarą
plamą,
zdeptaną przez kilka wypowiedzianych
słów...
Czułam, że lecę, a zbudziła mnie ściana,
Zabiłeś we mnie wszystko, pozbawiłeś
snów.
Nie chcę już budzić się kolejnego dnia,
po co mam oglądać jak śmierć na mnie
patrzy...
Chcę oczy zamknąć na cały świat,
odwrócić się, byś już w nie nie patrzył
czy już rozumiesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.