Na błękitnym pergaminie
bowiem zbyt słabi, aby cokolwiek ścierpieć, nie umiemy przez dłuższy czas znieść ani trudu, ani rozkoszy, ani siebie samych, ani w ogóle żadnej rzeczy
Nasze
Losy na błękicie cyrografu wypisane,
to brak wiary.
W haniebnej cnocie występków,
Na ostrzu gilotyny życia,
gdzie łza czerwonym strumieniem tryska,
stając na progu tego świata.
To pokłony wiernych,
a szkaradna ciemnota,
podąża na ucztę
Tam przemawia Mauser,
Gdzie blade niewiasty,
to wypalone gromnice,
ofiary grzechu,
piękno nędzników,
cuchnącego rynsztoka.
Jezioro krwi,
to widmo wina,
rozdziera się czerwienią ,
przy żałobnym niebie,
O śmierci szkaradna,
W ogniu palącej się świecy,
A duch ulatuje w przestworza ,
To zło które jest wcieleniem,
I serce przeraża,
Forma zwariowanego świata.
Po sakramentach ostatnich
Jak śmierci pocałunki.
W otchłanie piekła stoczone,
Granica zmysłów,
Co tworzy całość doskonałą,
Na nagrobku bohatera
Ryszard Wolf
Komentarze (17)
Tak naprawdę każdy pozostaje wobec tego sam...
pozdrawiam serdecznie.
śmierć uwolni nas od wspomnień.