Na deskach teatru…
przychodzisz do mnie z oddechem wiatru
pokonując strach na scenie teatru
pragniesz zrozumieć ból w sztuce
zapisany
pokonując własny, by dobrze był zagrany
przed samym sobą przyznajesz szczerze
tkwiłeś w niezrozumiałej wierze
odebrała nadzieję rzucając ostrzeżenie
obserwujesz łzy płynące strumieniem
krępując ruchy ściskając wnętrze
bezkarnie ranisz bijące serce
przyglądasz się łzom kapiącym bezradnie
jesteśmy na scenie życia w teatrze
w ciemności widownia pozostaje schowana
kurtyna nie opada nadal trwa dramat
wypowiedziane słowa pociskami się stały
upadam na deski świat stał się mały
podbiegasz do mnie z oddechem wiatru
na ręce bierzesz niesiesz po deskach
teatru
czuję twoje ciepło w silnych ramionach
kurtyna opadła, zostałam obudzona
Komentarze (17)
"czuję twoje ciepło w silnych ramionach
kurtyna opadła, zostałam obudzona" do normalnego
życia.
Mocne zyciowe slowa pozdrawiam