wawka
w weekend miasto wciska się w szczeliny
chowa się przed sobą
na schodach do nieba spotykamy się
ponownie
tylko pora roku zbyt liściasta
mokra
można by rzec zgnilizna wokół
drepczemy Królewską
potem w lewo
pod Manekinem jak zawsze
wężyk w rozbuchanym deszczu
wieczór jest niewidoczny
ukryty w ciemności
w oknach tramwajów Żabki
i Biedronki
skrawek nieba zlizuję z ręki
Komentarze (8)
Dziękuję za komentarze .
Podoba się.
Pozdrawiam
Świetny!
Serdeczności przesyłam
I mnie ten spacer bardzo się podoba.
Pozdrawiam.
fajny spacer w deszczu.
Miło było pospacerować wraz z wierszem po stolicy.
Miłej niedzieli:)
Spacer w jesienny dżdżysty wieczór. Pozdrawiam
serdecznie:)
Witaj
Oto szara rzeczywistość współczesnego miejsca na
Ziemi.
Więcej optymizmu życzę.