Na dobre dni...
Jest jeszcze coś co trzeba zrobić,
by nie pogubić uczuć wątki.
To własną miłość przysposobić,
na dobre dni, i zła początki.
Rozróżnić szybko, gdy się zdarzy,
stan który będzie zbyt szalony.
Bo miłość miewa wiele twarzy,
a każda z nich dwie różne strony.
Wyczuć co może być fałszywe,
I podrzucone na przynętę.
Miłości myśli, myśli tkliwe,
takie nie winne, i nie tknięte,
będą karmione fałszu mitem,
aż pozostaną wnet zdobyte.
A potem cóż…cóż można zrobić,
by nie pogubić uczuć wątki.
To miłość w siłę przysposobić,
Na dobre dni i zła początki.
Komentarze (6)
Wcześniej nie miałem okazji przeczytać Twoich dokonań,
jednak ponieważ widzę, że sprawnie posługujesz się
rymem a poezja wydaję Ci się być zabawą będę częściej
Ciebie odwiedzał. Póki co, zostawiam głos za bardzo
udany wiersz.
Jeśki się naprawdę kocha- to i fałszywe nutki da się
przełknąć, i złe dni, i nadzieją czekać się będzie
tych dobrych chwil. Bardzo głęboki, refleksyjny
wiersz.
"To miłość w siłę przysposobić,
Na dobre dni i zła początki" - nie sztuka być gdy
słońce świeci ale trwać przy sobie w gorsze dni to
wielka umiejętność. Dziś niestety lekko zagubiona.
Dobrze opisane przesłanie
wyczuć co może być fałszywe i podrzucone na przynetę -
ładnie to napisałeś i mas zrację milości trzeba strzec
i ją pielęgnować. Piękny wierszyk, jak zwykle pieknie
napisany, rytmiczny czyta sie super i plus duży.
bardzo mądre słowa, miłość trzeba przysposobić na
dobre i złe..
Grand... kolejny mocarny do Twej kolekcji... gdy
ostatnio częściej czytam innych poezje zostaje mi w
głowie często urywek Twojej, brawo za to.