na gapę
co mam zapamiętać
ze swojej codzienności
mycie rąk
jedzenie kanapek
wzruszenia
nieumiejętnie żułem gumę
i żyłem jak po szynach
zadowolony że jadę
do jutra
mam się czego wstydzić
chociaż zapłaciłem za bilet
czuję się jak pasażer na gapę
jeśli przyjdzie konduktor
i podniesie głos
otworzę w biegu
te śmieszne drzwi
ostatni raz spojrzę
na śmieszny mundur
będę poza
pozą
pasażera
siedzącego bez ruchu
w pędzącym pociągu
wątpiący w prawdziwość
kupionego biletu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.