Na haju
Pewien chłopiec z Częstochowy w maju,
złamał nogę wychodząc z tramwaju.
Udał się na pogotowie,
tam zarobił po głowie.
W gips go włożyli bo był na haju.
autor
elka
Dodano: 2014-05-17 11:47:27
Ten wiersz przeczytano 1192 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Na haju,łatwiej o gips
w rzeczy samej :)
Fajne z humorem
Pozdrawiam
limerycznie a wypadek może przytrafić sie każdemu
na dzień dobry (dla mnie), świetny:) miłej Elu
A potem wywieźli go na hawaje :-)
Lądowanie, nawet tu mi nie wyszło:)
Ja nie byłem w Częstochowie, a złamałem rękę w
styczniu, wysiadając z autobusu, zahaczyłem butem o
metalową listwę przy stopniach, ladowanie było
bolesne.
Pewnie też wyglądałem jak naćpany.
Pozdrawiam:)
To prawda, że po głowie można dostać wszędzie nie
tylko na pogotowiu. Pozdrawiam ciekawy limeryk:-))
Dziś wszędzie można dostać po głowie;)
Dobra podpowiedź payu:)
-- cholercia, myślałam , ze nogi łamie się na śliskim
chodniku, to teraz muszę uważać, by normy nie
przekroczyć... ;)
re: payu i Koncha dzięki za uwagi już poprawiłam .
Cofam i wychodzę z tramwaju, bo sylaby się nie
zgadzają:)
A skąd oni wiedzieli, nie pobierając krwi, że chłopak
coś brał, jak oczy pełne bólu miał:(
Super limeryk, ale może "wysiadająć" złamał?
Pozdrawiam serdecznie:):):)
można też - "zabrał je na pogotowie":))
Pomysł na dobry limeryk, trochę wariactwa w nim
zabrakło, więc:
"Handlarz używek rodem z Bombaju,
połamał nogi krzesłom w tramwaju.
Udał się na pogotowie,
gdzie natychmiast stracił głowę.
W gipsie jej szukał, bo był na haju".
Pozdrawiam:))