Na kamiennie
I tak lezał gdy już pisałem...
Widziałem kamień
kamiennie koło kamienia leżący
od lat już pewnie ze stu
tych kamiennych
- Co tak leżysz? –
Nie odpowiedział nic
kamienną swą mową
jak to tylko kamień potrafi
I już wiedziałem
kamienie nie potrafią latać
nawet gdy wiatr złośliwie podrażni
szybując zbyt nisko
żadna łza nie uleci
duszą anielska wzbudzona
Gdy niemo w miękkiej werbli ciszy
niemo swój sens wyśpiewują...
nadal tak lezy niewzruszenie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.