Na kolanach
Gdy nic się nie udaje...
Plączę się po drodze
wszechświata rozstajów
strach na jednej nodze
głaz zmarłych ruczajów
mchem wczoraj obrastam
i zamknięte jutro
kasza gdzie omasta
najzwyczajniej smutno
dokąd i po co
gwiazdy wybladły
słońce przygasło
ukryte prawdy
i anioł zasnął
bez przyjaznej dłoni
mam cudze uśmiechy
nikt mnie już nie chroni
odeszły i grzechy
a pustka jałowa
samotnie się błąka
splątana osnowa
to życie się jąka
autor
Zakochana w wietrze
Dodano: 2018-03-23 21:40:26
Ten wiersz przeczytano 624 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Nieźle, wręcz świetnie, pozdrawiam :)
Ten wiersz ci się udał.
Bardzo.
Pozdrawiam:)
Twoja życiowa refleksja skłania czytelnika do
zastanowienia się nad jego wartościami.
Pozdrawiam:)
Marek
Bardzo, ale to bardzo dobra refleksja, pozdrawiam.
jakoś smutno i trochę gorzko
ciekawie, ładnie napisane - pozdrawiam :)
Bardzo ciekawie przedstawione, wciągnął mnie i to
bardzo Pani wiersz :) Pozdrawiam serdecznie +++
pozdrawiam kaszowo i ryzowo
i bordobluesowo :):):)