Na Krowiej
To właśnie na ulicy Krowiej,
gdy byłam z innym już po słowie,
usiłowałeś mnie przekonać,
że z nas jest para wymarzona.
Jeśli nie zerwę tych zaręczyn,
to całe życie będę tęsknić
i w chłodne noce śnić o tobie
- mówiłeś na ulicy Krowiej.
Odpowiedziałam na te słowa,
że już rodzinę chcę budować,
a że nie byłeś bity w ciemię,
rzekłeś – ja z tobą się ożenię.
Czytelnik niechaj mi odpowie
- kto się oświadczył na tej Krowiej?
autor
krzemanka
Dodano: 2017-08-22 09:28:55
Ten wiersz przeczytano 1784 razy
Oddanych głosów: 43
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (78)
Wiktor, to Ani śliczny wiersz, a to co zrobi, będzie
jej przemyśleniem.
Stara przedwojenna uliczka, przy Okrzei na Pradze,
niedaleko Wisły, tam kiedyś wypasali krowy :)
Remi... - jest dobrze:wspomnienie - pprztworzone
naturalnie, tak, jak myślimy - skrotowe i bardzo
prawdziwe.
Pozdrawiam:) - to właśnie "prawdziwy autentyk".
Aniu, wiersz jest doskonały, tylko w drugiej zwrotce
zauważam przeciwność w słowach:"Jeśli nie zerwę tych
zaręczyn,
to całe życie będę tęsknić"
Chyba raczej, jak zarwie zaręczyny, to będzie tęsknił
:) Dam +, jeżeli coś z tym zrobisz :)
Piękny wiersząnu. Pierwszy raz to Ci pisżę. Nie
wszystkie znam, a bywały - znakmite. Takie piękne i
nostalgiczne - dla mnie - to pierwszy raz. Dobrze, ze
się spotkali, bo to bylo chyba wzajemne.
A ta Krowia - przynajmniej w Warszawie - to też cala
historia.
Pozdrawiam serdecznie:))
:)))
Kobieta raczej ciut wymusiła :-)
Przepraszam za klony:)
małgośka38: taką nazwę rzczej się pamięta:)) Miłego
wtorku:)
małgośka38: taką nazwę rzczej się pamięta:)) Miłego
wtorku:)
małgośka38: taką nazwę rzczej się pamięta:)) Miłego
wtorku:)
małgośka38: taką nazwę rzczej się pamięta:)) Miłego
wtorku:)
Nazwę ulicy peelka pamięta do dziś.
To było ważne wydarzenie w takim razie.
Pozdrawiam z uśmiechem:)
Kobieta*
:)
To kobita zawsze wybiera mężczyznę a nie odwrotnie. To
prawda. A my, mężczyźni tkwimy w przekonaniu, że jest
inaczej. ;-)