Na miejscu zbrodni
Złapali mnie na miejscu zbrodni,
Lecz wcale jej nie popełniłem.
Oprawcy nie są tego godni,
Ani tym bardziej ja, tak żyłem.
Ofiara walczy swoim ciałem,
Nie ma dowodów mojej winy.
Walkę przykładnie rozegrałem,
Skutkiem są tylko czyjeś czyny.
Nie będę także przeciw stawał,
Czy bronił słów dawanych darmo.
Bo najważniejsza będzie sprawa,
Nie to, co życia będzie karmą.
I nagle powstał problem wiary,
Czy można służyć wielu bogom.
Człowiek rozumny bywa stary,
I Inną zmierzać pragnie drogą.
Co mam do tego, ja tak mały,
Ledwie urosłem do podłości.
Wina zabrała mi część chwały,
Tym bardziej większa część miłości.
Złapali mnie na miejscu zbrodni,
Byłem daleko od spełnienia.
Oprawcy nie są tego godni,
Każdy sąd tego nie docenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.