Na orbicie
Na przemiłej nam planecie
Trzyma tylko grawitacja
Gdy przyglądam się gazecie
I ogarnia w kroć frustracja.
Wstaję zatem od śniadania,
Pył zostaje z prasy,
Czas przygotowania
Do podniebnej trasy.
Dwie kosmiczne, wyliczenia
Dzięki nim już na orbicie,
Jak odległa jest stąd Ziemia?
Gdzieś to w szkolnym jest zeszycie..
Ciało w stanie nieważkości
Wciąż bezwładnie góra, dół,
I już wiem jak w tej obcości
Sam Gagarin świetnie czuł.
Błogi spokój dźwięk ucina
Oczom wyrósł jaki złom,
Co do diabła przypomina
Skoro tak odległy dom?
Rozpoznaję, niedowierzam..
Satelitarny grat,
Skoro tak to nazad zmierzam,
Nawet tu ludzkości ślad..
Komentarze (7)
To tak jak z alkoholem jak za dużo wypije czuje się
jak na orbicie:) fajny wierszyk
Lem? raczej nie mój klimat, ale kto wie, może rzucę
okiem :) Żartobliwy? z założenia nie, ale jeśli tak
odebrany też miło :) pozdrawiam
Ha ha..musisz klimat zmienić na żartobliwy ;d
Przypomniał mi się Lem i jego "Dzienniki Gwiazdowe",
świetna lektura polecam!
I na orbicie:). Nie, wracaj do Nas. Pozdrawiam
karl
Polacy.. hehe, to prawda, wszędzie. To jeden z nas
jako ostatni zgasi światło i zamknie drzwi naszej
ery/epoki, nikt inny tak długo nie pociągnie, nikt
inny :)Karl, Kryształ dzięki za odwiedziny i pozytywny
odbiór. Pozdrawiam
Ładnie. Jesteśmy wszędzie. Pozdrawiam.
wszędzie spotkasz człowieka - Polaka, nawet i w
wszechświecie
na księżycu to normalne, zawsze
go znajdziecie.
Pozdrawiam serecznie