na pamiątkę
w dłoniach ściskam do bólu
strzępki płochych zapomnień,
miały płatki jak kwiaty
pokochałam ich nonsens
nie po myśli mnie samej,
drżą osiką, skruszone
beznadzieje stęsknione
pod sercowym balkonem
zatem Julią nie będę
smutna noc, jaka cisza.
na agrafce od ciebie
złoty księżyc wciąż wisiał
Komentarze (6)
jak zwykle zaskakujesz i oczywiscie pozytywnie, czar
zabłysnoł i to nie na chwilkę.
Jest rytm, dobre rymy i piękne słowa
Swym pisaniem umiesz oczarować
...a ja byłem w Veronie
pod balkonem tym owym
i widziałem Alicję
w księżyca świetle płowym...
Zachwyciło sie me serce...Piekny wiersz, piekne
przenośnie...w dłoniach ściskam do bólu strzępki
płochych zapomnień...jakże to omnie... dziękuję
Piękny wiersz, można czytając go człowiek zapomina o
wszystkim. "+" zostawiam pozdrawiam
i Julią nie będę... nowe.. brawo!na agrafce od ciebie
złoty księżyc wciąż wisiał Tu pięknie zabrzmiało
Poezją