na przekór
zawsze pod wiatr...
szerokie horyzonty
niskie loty
bolesne upadki
na cmentarzyskach nadziei
mgliste pustkowie
odludzie
powiew wrogiego wiatru
ludzkie epitafium
krąg boleści
i obłąkania
czarne obłoki
bezlistne drzewa
zwiędłe ciała...
a ja i tak na przekór
brnę
pędzę
jestem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.